sobota, 1 maja 2010

"Bo wreszcie przyszedł maj ...

...zrobiło się gorąco". Wiosna za oknem i wiosna w naszych sercach, wszak od dziś możemy mówić, że bierzemy ślub w tym miesiącu! Fryzjer i kosmetyczka umówieni, dograliśmy ostatnie szczegóły w Pałacyku, wystrój kościoła przedyskutowany, no i mamy w końcu licencję dla x.Daniela (spadając z ambony nie potłukliśmy się na szczęście zbyt mocno;) Coraz częściej zaczynamy myśleć o TYM dniu i układamy w głowach dokładny scenariusz. A tymczasem cieszymy się wydłużonym weekendowym odpoczynkiem przed ostatnią prostą. Tej radości życzymy i Wam!

1 komentarz:

  1. A maj to super miesiąc na ślub. Ludzie zaczynają na siebie patrzeć maślanymi oczami, a nawet znajdują się tacy, co postanawiają osiągnąć wyższy stopień Jedi i z zakochanych przechodzą w zaobrączkowanych;). Trzymam kciuki za wyluzowane, nienerwowo przedślubne majowanie:)

    Kinga

    OdpowiedzUsuń