sobota, 15 maja 2010

Niespełna rok temu...

...kiedy rezerwowaliśmy salę na wesele, ze zdziwieniem przyjęliśmy informacje, że wszystkie soboty maja są wolne (podczas gdy w czerwcu, lipcu i sierpniu zajęte). Niedługo po tym z x.Danielem ustalaliśmy godzinę ślubnej Eucharystii: 16:30 - padła propozycja ze strony księdza - będzie więcej czasu.
Tak... piękna wizja spokojnego ślubu rozpadła się w jednym momencie, gdy okazało się, że tego dnia i w tym kościele nie my jedni chcemy przysięgać sobie miłość wierność i uczciwość małżeńską :) Pary ustawią w kolejce: 15:30, 16:30, 18:00 (następni proszę!).
Jakie z tego wnioski:
1' Może być ciężko zaparkować przy kościele, polecamy poszukanie miejsca przy którejś z pobliskich uliczek :)
2' Na którą godzinę nie przyjdziecie, to na ślub traficie, ale szczególnie polecamy Waszej pamięci 16:30 ;)
3' Prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość, gdyby nastąpiły pewne opóźnienia...

1 komentarz:

  1. Mówicie, że jednak 16.30? Taaak, no dooobra, wezmę to pod uwagę... ;-P

    A tak na poważnie, to ośmielam się postawić tezę, że będą trzy śluby, ale tylko jeden tak niezwykłej i wyjątkowej Pary :-D

    Iwona:)

    OdpowiedzUsuń